Jak juz wcześniej napomknęłam szkodnik ząbkuje i .... nasze dnie i noce są delikatnie mówiąc łzami płynące. Aby pomóc młodemu testujemy wszystkie dostępne na rynku specyfiki,które (jak wskazuje etykieta) działają cuda,a raczej sprawiają,że z zapłakanego pyszczka robi się uśmiechnięty szczerbolek.
Pierwsze co wypróbowaliśmy były żele. Testowaliśmy trzy rodzaje ,skutek ? ten sam -żaden
Plusem ,a zarazem minusem żeli jest to,ze mają słodki posmak,co sprawia,ze kiedy tylko zdążymy posmarować dziecku dziąsła,maluch zlizuje go z apetytem i czeka na jeszcze ;) a żeby żel działał to powinien być na dziąsłach a nie w brzuszku .
Oliwierek jest typowym niejadkiem ,dlatego kiedy nadchodzi pora jedzenia mleka-ktorego mój syn nie znosi ,smaruję smoka od butli żelem i zazwyczaj mały pije je z apetytem .
Kolejne są czopki,u Nas również się nie sprawdziły. Powinny działać kojąco na ból,ja dawałam na noc a w nocy musialam wstawać co 15 minut,bo synek wrzeszczał z bólu jakby Go ze skóry obdzierali.Nie polecamy.
Camilla i chamomilla to specyfiki homeopatyczne ,również nie polecamy.
SZUKAMY DALEJ ....
a oto moj szczerbolek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz