Po zaliczeniu huśtawki, konika ,zjeżdżalni i trampoliny mama rozłożyła kocyk na mały odpoczynek,jednak Nasz relaks nie trwał długo.Mały dosadnie oznajmił,że jest śpiący i zdecydowanie woli usypianie w wózku niż samodzielnie zaśnięcie na kocyki co jest dla niego mega karą .
Pierwszą wyprawę na plac zabaw uważam za bardzo udaną. Gdy tylko miną deszczowe dni,które właśnie nas złapały od razu biegniemy na kolejną małą wycieczkę.
Zdjęcia tylko z huśtawki i ekstremalnie krótkiego kocykowego relaksu,na reszcie atrakcji mały bawił się z mamusią a zdjęcia same się nie chciały pstrykać. a szkoda! :)
i na koniec mały mówi : mama dość!
Boska kurteczka! mały elegancik ale jaki uśmiechnięty :-)
OdpowiedzUsuń