czwartek, 12 września 2013

we love autumn



Dzisiaj pierwszy  jesienny post. W anglii jeszcze nie ma  typowo jesiennej pogody. Jeszcze mamy okazję korzystać z ostatnich ciepłych dni i nie wkładamy grubych swetrów ani jesiennych butów.
Jednak  kiedy zbliża się jesienna aura robię listę must have tego co koniecznie musi znaleźć się w mojej szafie teraz również w szafie Oliwiera. Z pewnością pierwsze miejsce  zajmują grube wełniane swetry, duże kominy i czapy również są obowiązkowe, nie wyobrazam sobie jesieni bez butów wyścielonych grubszym futerkiem, kolejny must have to kalosze,na jesien dla dziecka,które już biega są bardzo przydatne, dłuższe kurtki czy płaszcze z większymi kapturami,które będą pełniły ochronę kiedy maluch nagminnie sciaga czape obowiązkowo ;) 
Kolory które wybieram to typowo jesienne bordo,beże,butelkowa zieleń,granaty ... mam kilka ciuchów,które kupiłam na wyprzedażach i nie są w typowo jesiennych  kolorach,ale z pewnością zagoszczą na blogu. Także dla fanów bardziej kolorowych outfitów też coś się znajdzie. 

Dzisiaj na blogu prezentujemy absolutną świeżynkę na polskim rynku,gapulę . Marka mimo ze jest młodsza od Oliwierka to kroczy do przodu pewnym krokiem i mocno jej kibicujemy. Ciuszki są nie tylko funkcjonalne ,ale i oryginalne. Spodnie,które nosi junior można nosić na dwa sposoby,jako wyższe baggy,bądź nisko,jako leźniejsze. My wybraliśmy drugą opcję 'na skate'   ;)
Mogę zdradzić,że gapula przygotowała świetne,ciepłe bluzy na jesień. Zdradzę Wam również ,że tworzą właśnie kolejny nowy produkt,który na pewno znajdzie się u nas w kolejnych postach,ale jaki to już musicie cierpliwie czekać albo zajrzeć do gapuli ;)






czwartek, 5 września 2013

kloo by booso


Nic nie poradzę,że pogoda ładna i dalej tworzymy letnie posty. Już gdzieś z tyłu głowy łączę elementy jesiennej garderoby,ale póki co dwa letnie posty na pewno jeszcze będą. Dzisiaj musztardowy rampers kloo by booso . Marka tak znana,że chyba nie muszę opisywać ? Rewelacyjne kroje,kolory,jakość i przede wszystkim świetne,bo polskie. Po obejrzeniu zajawki jesiennej kolekcji  jestem zachwycona,zwłaszcza kominy i ocieplacze  rewelacyjne ;)






niedziela, 1 września 2013

summer is ending

Niestety lato dobiega końca. Właśnie wróciłam z Oliwierem do uk. Chcąc nie chcąc  byliśmy zmuszeni do powrotu, młodemu kończy się ważność paszportu :( W polsce zrobiłam kilka postów na przód. Pstrykać zdjęcia to nie problem,gorzej z wybraniem kilku z kilkuset, powycinaniem, posklejaniem, napisaniem kilku słów i znalezieniem czasu na złożenie wszystkiego w jedną całość. Tego mi wciąż brakuje.
co u Nas nowego? Oliwier robi postępy  w chodzeniu,juz potrafi dość stabilnie chodzic po domu ,na zewnątrz różnie bywa. Mówi sporo,ale po swojemu, psoci i wszystkim rzuca o ściany. Wyszły nam trzy czwóki , ostatnia  juz się powoli porzebija. Kolejny sukces to brak wstawania nocnego na karmienie.




W polsce mielismy różne przygody np. na zakupach Oliwier siedząc w wózku dojrzał pana,który stał nieopodal nas , młody wychylił się z wózka, wyciągnął dłoń  i włożył ją do tylniej kieszeni od spodni starszego pana, zaczął grzebać i  ciągnąć... myślałam,że spalę się ze wstydu ;)

Kolejne zakupy , stoimy w dziale z cukierkami (Oliwier u mnie na rękach) junior chwycił dwie garści cukierków i z rozmachem rzucił za siebie, pech chciał,że stała za nami  starsza pani i dostała cukierkami w twarz ...

Również na zakupach.. Oliwier bawi sie butelkami z wodą (tymi duzymi 1,5l )  stanął koło nas młody mężczyzna w japonkach,wybiera wodę, w pewnym momencie Oliwier rzucił dużą butlę z wodą wprost na stopy pana w japonkach ;)


czwartek, 22 sierpnia 2013

small man with bow

Dzisiaj strój ,który juz widzieliście,ale nie było go w osobnym poście. Bardzo lubię chłopców z muchami,zwłaszcza takich małych.


Powoli zbieramy się do powrotu .Pobyt w polsce uważam za udany, chociaz pogoda płatała nam figle. Z nowości Oliwierek niestety rochorwał się i leży w kojcu bez tego swojego nadmiaru energii.
Dosłownie jak nie moje dziecko.... Zdecydowanie wolę cały dzień  biegać za Nim po calym domu i wieczorem kłaść się do łóżka ledwo żywa niż 'odpoczywać' kiedy Mały śpi cały dzień rozpalony...

Mam gotowe jeszcze trzy posty, zatem bloga nie zamierzam zaniedbywać przez okres choroby juniora .
Oby do wylotu wyzdrowiał.

miłego dnia ! :)


niedziela, 18 sierpnia 2013

happy little man


Dzisiaj post z moimi ulubionymi spodniami Oliwiera. Co prawda wystarczyly dwie minuty na betonie i portki gotowe do prania,ale mimo wszystko są świetne. Pogoda w polsce poza trzema dniami rewelacyjna. Niestety na plaży tłumy ogromne. Oliwierkowi bardzo podobało się wchodzenie za parawany i podbieranie ciuchów  obcym :)
Junior ostatnio stara się dominować  i testuje granice naszej wytrzymałości ... robi się naprawdę...ciekawie .
Rzucanie się na ziemie,wrzaski,piski,udawany płacz, histeria i ataki złości..hmm jakieś rady ?




Od razu mogę napisać,że mam kolejne dwie stylizacje gotowe na bloga. O ile znajdę czas,żeby wybrać kilka zdjęć z jakichś trzystu(co będzie nie łatwe) dodam posty w ciągu tygodnia..postaram się :)



niedziela, 11 sierpnia 2013

Look of the day

Wszędzie na blogach królują letnie stylizacje a u nas dla odmiany coś na chłodniejsze dni.


Zdjęcia zrobiłam jakies dwa tygodnie temu w uk,ale dopiero dzisiaj na spokojnie usiadłam przy laptopie i mam chwilę na przegląd około stu zdjęć, wybranie najlepszych i wrzucenie na bloga,brzmi prosto,ale przy juniorze to naprawdę wyzwanie.  Oliwier znów zaczyna lepiej spać (uff..) 10 ząb z nami i od razu dziecko spokojniejsze .

Nie wiem czy uda mi się zrobić jakąś sesję w polsce, mam masę znajomych do odwiedzenia i jak zwykle brakuje mi na wszystko czasu. Nie wiem jak to jest,że w polsce czas pędzi jak oszalały.


Poza tym korzystamy z pogody i od rana do wieczora jesteśmy na podwórku,placu zabaw,plaży,w basenie... wszędzie byle nie w czterech ścianach ;)



wtorek, 6 sierpnia 2013

june/july

Wybaczcie nieobecność ,ale jesteśmy w polsce. Podróż autem nie była taka zła. Oliwier dopóki nie wjechaliśmy do polski cały czas spał i jadł,dopiero w kraju coś Mu się odwidziało i za chiny nie chciał jechać. Całe szczęście masa przekąsek i zabawek i dotarliśmy. 
W polsce piękna pogoda,słońce od samego rana grzeje a w nocy przy otwartym oknie pocą się Maleńkiemu stópki . Wode pije litrami a kwaśne owoce pochłania kilogramami. Minus..duży minus - tłumy na plaży, ciężko przepchnąć się a znaleźć maleńki kawałek plaży dla siebie o dziesiątej graniczy z cudem. Oliwier zachwycony lodowatą wodą i bez wahania wchodzi po samą szyję i chce dalej i dalej... ;) chlapie ,bawi się ,piszczy,krzyczy, zaczepia innych, niszczy parawany, robi porządki po swojemu, podbiera zabawki,wsypuje piasek mamie do buzi,chowa zabawki tacie do butów,  ...w koncu to tylko dziecko ;)  W kolejnym poście dodam kilka zdjęć z plaży . 


Dzisiaj  zestawienie dwóch miesięcy w wielkim skrócie. Nie zawsze mam ze sobą aparat i wiele chwil nie udało mi się uchwycić a szkoda,bo to były pięknie dwa miesiące.