czwartek, 4 kwietnia 2013

truskawkowe wariactwa


Od pewnego czasu pozwalam Oliwierkowi na próbowanie różnych owoców i warzyw pojedynczo, w kawałkach. Tak by poznawał jak smakuje truskawka czy pomidor ,by wiedział,że i jedno i drugie czerwone a smaki całkiem inne.Tak by mógł sam wybierać co Mu smakuje bardziej, co mniej. Ku mojemu zdziwieniu Oliwierek najbardziej przypodobał sobie kwaśne smaki,co prawda słodkimi nie pogardzi,ale to żadna nowość wśród dzieciaczków. Zdecydowanie jestem zwolenniczką takiej metody karmienia, niż ładowania jednolitej papki prosto do gardła malucha. Oczywiste jest to,że po ładowaniu papki jest o wiele mniej sprzątania. Tylko czy warto rezygnować z tej całej frajdy smakowania jedzenia, bo nie chce nam się posprzątać? ;)
Ostatnio kupiliśmy organiczne truskawki ,były naprawdę bardzo kwaśne a młody był zachwycony. Po ręcznym zmieleniu wcinał z apetytem.


















































3 komentarze:

  1. mniam, mniam widać, że pyszności :D:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha ha super fotki:) widać, że Oli bawil się świetnie. U nas Franek wyglądał podobnie po jedzeniu śliweczki.... chyba musze pozbierać różne "jedzeniowe" fotki, bo mamy ich trochę. Świetny post! Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń