Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dope_kids. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dope_kids. Pokaż wszystkie posty

piątek, 11 października 2013

well well wellies!

Ostatnie dni mimo całkiem ładnej pogody są okropne. Za szybko robi się ciemno i dzień jakiś krótszy... O dziewiętnastej mam wrażenie,że trzeba iść spać,bo ciemno za oknem jakby była co najmniej dwudziesta druga. Oliwierowi trójki wychodzą...i wyjść nie mogą. Ledwo żywa wstaję. W nocy płacz,wrzaski,kopanie i przytulanie w jednym.... Ciesze się,że jeszcze piątki i będzie 'po zębach' ...a raczej po koszmarnym wyżynaniu się. 

Większość czasu spędzamy w domu, niebawem wrzucę kilka inspiracji  na zabawy i gadżety domowe.
Póki nie leje całe dnie staram się pstrykać ile się da. Zdaję sobie sprawę,że lada dzień i spacery będą krótsze. Wiatr zniosę,ale deszcze..brrrr

Myślę nad zakupem tipi. Gdybym kupiła to będzie stało w salonie,tutaj spędzamy całe dnie...Nie wiem czy nie zagracę pokoju,poza tym czy Oliwier będzie chciał tam siedzieć... ? 

Zdjęcia sprzed tygodnia z nowymi, lepszymi kaloszami. Huntery w porównaniu do lee coopera są krótsze i lżejsze. Oliwier zdecydowanie polubił je i nie ściągał nagminnie,tak jak poprzednich. Póki co zostają z nami. Rozmiarowo na styk,ale bałam się,że większe będę spadały. Zdecydowanie polecamy ;)  Myślę,że to również kwestia tego,że Oliwier niedawno zaczął chodzić, w lżejszych butach łatwiej łapać równowagę ;) 


czwartek, 26 września 2013

blue day

Dzisiaj na blogu niebiesko.   Nie da się ukryć,że jesień za oknem i ubieramy się na cebulkę. Dzisiaj wybrałam kamizelkę zamiast kurtki, ponieważ świeciło,niby ciepło a jednak chwilami wiatr był dość mocny.  
Pierwszy raz do jednego outfitu wybrałam dwie pary butów,nie bez przyczyny ;)
Nie jest żadną tajemnicą,że Oliwier nie potrafi spokojnie chodzić,On wiecznie biega .. pierwszym pomysłem były kalosze,ale  z własnego doświadczenia wiem,że nie są to najlepsze buty do biegania,dlatego wybrałam drugie wygodniejsze i był to strzał w dziesiątkę. W kaloszach młody się wściekał po dziesięciu minutach. Po małej zmianie obuwia Oliwier dwie godziny szalał po trawie i tarmosił nowego przyjaciela.
Staram się nie pokazywać zabawek młodego na blogu,mimo ze ma ich sporą kolekcję. Dzisiaj zrobiłam wyjątek. Od dłuższego czasu szukałam fajnej zabawki do ciągnięcia...wszędzie są kolorowe,plastikowe kaczuchy...nic do nich nie mam,ale chciałam dla Oliwiera czegoś innego ;) i w końcu znalazłam,przepięknego, drewnianego słonia. To był świetny zakup. Co prawda junior jeszcze nie załapał,że trzeba słonika ciągnąć za sznureczek,ale nosi go ,podgryza,ciągnie za uszy,kręci kółeczkami .... polecamy ;)




czwartek, 19 września 2013

red chinos


Najpierw chciałabym Wam podziękować za wszystkie przemiłe słowa na facebooku. Przemyślałam wszystko i jednak zostajemy z Wami. 
Pogoda jest paskudna,ciągle pada i wieje, aż nie chce się wychodzić z domu. Jednak przetrwać cały dzień z czternastomiesięcznym , energicznym chłopcem w domu  jest trudne do wykonani. Staram się wymyślać przeróżne zabawy,żeby tylko młody się nie nudził. Jako że wszystkie zabawki są już nudne i nieciekawe to zadanie nie jest proste. Dzisiaj Oliwier dostał trzy kilo ziemniaków, dwa kilo marchwi i zabawa sama się znalazła ;) 
Godzinę junior wkładał warzywka do butów, kominka,pralki, swoich pudełeczek, mamy torby..... zabawa super, wybiegał się i zmęczył. Teraz pół dnia matka będzie biegała po domu i szukała ziemniaków pod sofą i w butach, bo na obiad zabraknie ;) 



Dzisiaj na blogu prezentujemy muchę wykonaną przez mimozę-art . Pierwszy raz ich dzieła zobaczyłam na blogu u gałązki, od razu wpadłam w zachwyt. Korzystając z pobytu w  polsce napisałam do mimozy i kilka dni później mieliśmy przepiękne muchy. Naprawdę bardzo polecamy. Można wybierać w rozmiarach,kolorach ...można marudzić  do woli ;) Mimoza jest bardzo wyrozumiała i pomocna . :)
Zdjęcia robiłam wczoraj między jednym deszczem a drugim, folię na wózek wkładałam i ściągałam co parenaście minut.  W parku byliśmy praktycznie sami, mały robił fikołki,  biegał, skakał, nie muszę opisywać jak wyglądały ciuchy po powrocie do domu ;)

Mam w głowie parę kolejnych setów,teraz czekamy na paczki z ciuchami i chwilowe przejaśnienia.  
Kupiliśmy też 'koszmarki' -buty do pierwszych kroków . Jeszcze nie wiem czy pojawią się na blogu,może w zestawieniu miesięcznym,ale chciałabym polecić Wam buty z rzepami. Poleciła mi je Anna :) i naprawdę wkłada się je w kilka sekund .  Wybór był ogromny,oczywiście ostateczna decyzja była Oliwiera.Kiedy przemiła pani w sklepie włożyła brązowe buty na nogi juniora byliśmy w szoku jak mały się zachowywał..zaczął biegać,skakać po całym sklepie, piszczał z radości, zatkało nas..nas-rodzicow i wszystkich ludzi w sklepie ;)