Chyba powoli trzeba pożegnać się z jesienią, chociaż nie wiem czy zima bardzo będzie różniła się pogodowo od jesieni. Po cichu liczę na kilka dni śniegu ;) Póki co jest całkiem przyjemnie. W przyszłym tygodniu będę robiła z Olim pyszne i proste ciasteczka, postaram się wrzucić krótki post ;)
Dotarło do Nas tipi, jest przepiękne !!!
Nie będziemy czekać do końca grudnia, na dniach Oliwier będzie harcował w swoim nowym domku, mam nadzieję, że będzie równie zachwycony co mama.
Ostatnio zauważyłam, że Oliwier jest strasznie zazdrosny... np. kiedy tata próbuje dać mamie buziaka, bądź przytulić się, mały zaczyna histeryzować, obraża się ,płacze.. poradźcie co robić w takich sytuacjach, jest mi szkoda Młodego i przytulam Go, ale nie powinien tak manipulować mną ;P
Dzisiejszy set w całości składa się z zary, wszystkie ciuchy kupiłam w dużym odstępie czasowym, kiedy ubierałam Miśka nawet nie zwróciłam uwagi, że wszystko jest z jednego sklepu. ;)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą littletrendsetters. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą littletrendsetters. Pokaż wszystkie posty
sobota, 30 listopada 2013
środa, 27 listopada 2013
minimu chic for kids
Dzisiaj na blogu goszczą przepiękne spodnie minimu chic for kids. Markę minimu znam bardzo krótko, ale zdążyłam przekonać się o jej świetnej jakości. Spodnie są bardzo wygodne, w sam raz do codziennych wariacji, nie krępują ruchów malucha a w dodatku pięknie się prezentują. Po praniu nie mechacą się i wciąż wyglądają jak nowe. W polsce ciuszki marki MINIMU można kupić na stronie galazki.pl
Pani Ola jest naprawdę bardzo pomocna i przemiła. ;)
Pogoda jak na jesień jest całkiem przyjemna. Nie nosimy jeszcze rękawiczek. Troszkę zazdrościmy niektórym śniegu, chętnie ulepilibyśmy bałwana i porzucali się śnieżkami, ale spokojnie czekamy może i do nas dotrze odrobina mrozu ... i śnieżnej zabawy ;)
czwartek, 14 listopada 2013
New in ...
Wraz z rosnącą ilością zabawek rósł mój problem z ogromem grająco, świecących zabawek walających się po salonie. Wprawdzie mieliśmy pojemnik na zabawki, ale już dawno zaczęło brakować w nim miejsca na wciąż nowe zdobycze i prezenty. Dość długo szukałam jednego, wielkiego pojemnika, który pomieściłby wszystkie maskotki a w dodatku fajnie by było gdyby był w stonowanej kolorystyce i nie raził po oczach tysiącem ostrych kolorów, czego bardzo nie lubię. Tak właśnie przypadkiem trafiłam na duńską markę Ferm Living, którą wyróżnia styl skandynawski. FL to przede wszystkim się nowoczesny design, ciekawe wzory i kolory. Jestem przekonana, że produkty FL dodadzą charakteru i smaku każdemu wnętrzu.
Kosz na zabawki jest rewelacyjny. Oliwier jest zachwycony ciekawym printem, ciągle ogląda i maca kosz. Ferm Living zdecydowanie pobudza wyobraźnię nawet najmłodszych. Świetną zaletą kosza są skórzane paski, dzięki którym można go z łatwością przenosić.
Kolejną nowością i perełką, którą chciałabym polecić jest kombinezon Piotra Czachora. Ostatnio jesteśmy zmuszeni kilka dni w tygodniu budzić Oliwiera o piątej rano i ciągnąć autem aby odwieźć mamę do pracy ;) Niestety temperatura o tak wczesnej godzinie jest niemiłosiernie niska a ubranie zdenerwowanego, wybudzonego szesnastmiesięcznego malucha dość kłopotliwe. Dlatego zdecydowałam się na zakup kombinezonu, który można ubrać w ciągu dwóch minut, w dodatku jest bardzo przyjemny i miły w dotyku dla delikatnej skóry dziecka.
Etykiety:
baby,
chłopiec_zara,
fashion,
fashionkids2013,
ferm_living,
half_moon_basket,
littletrendsetters,
mini_fashionkids,
modny chłopiec,
piotr_czachor
sobota, 26 października 2013
grey(t) weekend
Dzisiaj Oliwier zrobiony na szaro. ;)
Marynarka to nasza nowa,przepiękna zdobycz upolowana na ebay, (nowa z metką), spodnie to drugi łup,ale wyprzedażowy z zeszłego roku.
Pogoda na parkowe szaleństwa zdecydowanie dopisała. Junior w tak eleganckim wydaniu robił furorę, większość przechodniów zatrzymywała się i wypytywała czy to model, czy mozna go zobaczyć gdzieś w telewizji, bądź gazecie. Wysłuchałam dziesiątki komplementów a Oliwier zarobił sporo cukierków ;) hehe
Dotarł do Nas kocyk z metkami, jestem mile zaskoczona jakością a Oliwier od pierwszych chwil zaczął tarzać się z kocykiem po ziemi. Po całym dniu szaleństw kocyk oczywiście wylądował w pralce umazany czekoladą, ciastkami i jogurtem.
Aniu, tak jak obiecałam jak tylko kocyk wyschnie przygotuję krótki post z naszą wygraną. Jak dotąd to jedna z najpiękniejszych zdobyczy konkursowych Oliwiera. Jestem dumna i szczęśliwa ;)
piątek, 18 października 2013
guess who likes rainy time...
Ostatnio prześladuje mnie pech w kwestii wyboru dnia na dobrą pogodę do zdjęć. Dzisiaj zdążyliśmy dojść do parku i zaczęło ostro świecić słońce, minęło 15 minut po czym zrobiło się szaro i ponuro a po chwili z nieba zaatakował nas deszcz. Oliwier był przeszczęśliwy. Starał się łapać do rączek,do buzi, patrzył w niebo i z zaciekawieniem obserwował co to leci wprost do oczek ;) Zabrakło kaloszy do szaleństw w kałużach...
Był deszcz, nie było kaloszy za to była mega radość niedźwiadka i to jest najważniejsze.
Powoli szukam inspiracji na zabawy domowe dla prawie póltora rocznego malucha. Nie powiem trochę tego jest ... Jakoś trzeba przetrwać całe dnie jesienią i zimą z temperamentnym dzieckiem... przetrwać i nie zwariować ;)
Stylizacja z moim ulubionym, nowym, musztardowym sweterkiem w roli głównej . Ostatnio zaopatrzyłam się w podobny dla siebie, może uśmiechniemy się do tatka i porobi nam wspólne zdjęcia ;)
Dziewczyny powiedzcie mi proszę czy tipi dla takiego malucha to dobry pomysł ? Jeśli posiadacie to proszę podzielcie się opiniami, chętnie poczytam ;)
Drugie pytanie związane jest z łóżeczkiem, kiedy zmieniacie na wersję dla starszaka? Widziałam na niektórych blogach,że mamy dla piętnastomiesięcznych dzieciaczków kupują już większe-bez barierek. Oliwierek woli spać z mamusią,ale może polubi nowe, większe łóżko?
Zdjęcia znów koszmarnej jakości..wina pogody :P
Był deszcz, nie było kaloszy za to była mega radość niedźwiadka i to jest najważniejsze.
Powoli szukam inspiracji na zabawy domowe dla prawie póltora rocznego malucha. Nie powiem trochę tego jest ... Jakoś trzeba przetrwać całe dnie jesienią i zimą z temperamentnym dzieckiem... przetrwać i nie zwariować ;)
Stylizacja z moim ulubionym, nowym, musztardowym sweterkiem w roli głównej . Ostatnio zaopatrzyłam się w podobny dla siebie, może uśmiechniemy się do tatka i porobi nam wspólne zdjęcia ;)
Dziewczyny powiedzcie mi proszę czy tipi dla takiego malucha to dobry pomysł ? Jeśli posiadacie to proszę podzielcie się opiniami, chętnie poczytam ;)
Drugie pytanie związane jest z łóżeczkiem, kiedy zmieniacie na wersję dla starszaka? Widziałam na niektórych blogach,że mamy dla piętnastomiesięcznych dzieciaczków kupują już większe-bez barierek. Oliwierek woli spać z mamusią,ale może polubi nowe, większe łóżko?
Zdjęcia znów koszmarnej jakości..wina pogody :P
środa, 9 października 2013
my family, my happiness
Rzadko zdarza się,że wszyscy w trójkę jesteśmy od rana do wieczora razem . Kiedy już wpadnie taka okazja staramy się spędzać czas wspólnie nie tracąc czasu na godzinne gotowanie obiadu, prasowanie ciuchów, pastowanie butów ....
Wczoraj nieoczekiwanie nie poszłam do pracy i mieliśmy okazję spędzić razem calutki dzień, po dojściu do konsensusu wybraliśmy park . Oliwier przeszczęśliwy szalał z rodzicami w trawie, wcinał lody i żelki.... a dzień skończyliśmy wspólnym pieczeniem ciasteczek. Zanim piekarnik wystygł po ciasteczkach nie było śladu ;)
czwartek, 26 września 2013
blue day
Dzisiaj na blogu niebiesko. Nie da się ukryć,że jesień za oknem i ubieramy się na cebulkę. Dzisiaj wybrałam kamizelkę zamiast kurtki, ponieważ świeciło,niby ciepło a jednak chwilami wiatr był dość mocny.
Pierwszy raz do jednego outfitu wybrałam dwie pary butów,nie bez przyczyny ;)
Nie jest żadną tajemnicą,że Oliwier nie potrafi spokojnie chodzić,On wiecznie biega .. pierwszym pomysłem były kalosze,ale z własnego doświadczenia wiem,że nie są to najlepsze buty do biegania,dlatego wybrałam drugie wygodniejsze i był to strzał w dziesiątkę. W kaloszach młody się wściekał po dziesięciu minutach. Po małej zmianie obuwia Oliwier dwie godziny szalał po trawie i tarmosił nowego przyjaciela.
Staram się nie pokazywać zabawek młodego na blogu,mimo ze ma ich sporą kolekcję. Dzisiaj zrobiłam wyjątek. Od dłuższego czasu szukałam fajnej zabawki do ciągnięcia...wszędzie są kolorowe,plastikowe kaczuchy...nic do nich nie mam,ale chciałam dla Oliwiera czegoś innego ;) i w końcu znalazłam,przepięknego, drewnianego słonia. To był świetny zakup. Co prawda junior jeszcze nie załapał,że trzeba słonika ciągnąć za sznureczek,ale nosi go ,podgryza,ciągnie za uszy,kręci kółeczkami .... polecamy ;)
Pierwszy raz do jednego outfitu wybrałam dwie pary butów,nie bez przyczyny ;)
Nie jest żadną tajemnicą,że Oliwier nie potrafi spokojnie chodzić,On wiecznie biega .. pierwszym pomysłem były kalosze,ale z własnego doświadczenia wiem,że nie są to najlepsze buty do biegania,dlatego wybrałam drugie wygodniejsze i był to strzał w dziesiątkę. W kaloszach młody się wściekał po dziesięciu minutach. Po małej zmianie obuwia Oliwier dwie godziny szalał po trawie i tarmosił nowego przyjaciela.
Staram się nie pokazywać zabawek młodego na blogu,mimo ze ma ich sporą kolekcję. Dzisiaj zrobiłam wyjątek. Od dłuższego czasu szukałam fajnej zabawki do ciągnięcia...wszędzie są kolorowe,plastikowe kaczuchy...nic do nich nie mam,ale chciałam dla Oliwiera czegoś innego ;) i w końcu znalazłam,przepięknego, drewnianego słonia. To był świetny zakup. Co prawda junior jeszcze nie załapał,że trzeba słonika ciągnąć za sznureczek,ale nosi go ,podgryza,ciągnie za uszy,kręci kółeczkami .... polecamy ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)