Nie znam osoby,która nie lubi wiosny. Nie za ciepło,nie za zimno tak w sam raz. Kiedy tylko śnieg zniknął z naszego ogrodu i na niebie ujrzeliśmy pokaźne promienie słońca od razu wyruszyliśmy na plac zabaw. Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce okazało się,że nie szybko skorzystamy z dostępnych atrakcji. Ku mojemu zdziwieniu na placu nie było dzieciaków starszych niż 2 latka. Całe szczęście mamuśki(i tatusiowe,których również było sporo) okazali się być bardzo wyrozumiali i odstąpili nam co nie co. Także Oliwierek huśtawkę wykorzystał przez dobre pół godziny.
Po zaliczeniu huśtawki, konika ,zjeżdżalni i trampoliny mama rozłożyła kocyk na mały odpoczynek,jednak Nasz relaks nie trwał długo.Mały dosadnie oznajmił,że jest śpiący i zdecydowanie woli usypianie w wózku niż samodzielnie zaśnięcie na kocyki co jest dla niego mega karą .
Pierwszą wyprawę na plac zabaw uważam za bardzo udaną. Gdy tylko miną deszczowe dni,które właśnie nas złapały od razu biegniemy na kolejną małą wycieczkę.
Zdjęcia tylko z huśtawki i ekstremalnie krótkiego kocykowego relaksu,na reszcie atrakcji mały bawił się z mamusią a zdjęcia same się nie chciały pstrykać. a szkoda! :)
niedziela, 28 kwietnia 2013
środa, 17 kwietnia 2013
Huuuraaa !!!!!
Po ostatnim mocno pesymistyczny wpisie przyszła pora na dawkę pozytywnych emocji. Ojj jestem bardzo szczęśliwa, tryskam energią i banan nie znikami z buzi. Dlaczego ? bo prognozy wskazują dwadzieścia stopni !!! jak tu się nie cieszyć kiedy wiosna chce nas porozpieszczać :) Już mam wizję długich ,cieplutkich spacerków , leżakowania w ogródku, pikników .... tak na to czekałam.
Oliwierek chyba też wyczuwa wiosnę i efektem tego są dwie zniszczone czapki zimowe to chyba taki protest przeciwko zimie . Kiedy ubrałam Mu sandałki był zachwycony-pierwsze butki których nie ściąga-sukces ;)
Oliwierek chyba też wyczuwa wiosnę i efektem tego są dwie zniszczone czapki zimowe to chyba taki protest przeciwko zimie . Kiedy ubrałam Mu sandałki był zachwycony-pierwsze butki których nie ściąga-sukces ;)
piątek, 12 kwietnia 2013
last week
Ostatni tydzień był okropny.
Dokładnie dwa tygodnie temu zaczęłam pracować,co prawda tylko dwa,może trzy dni w tygodniu,więc nie jest źle,jakoś wytrzymuję bez Oliwierka ;)
...ale przez ostatnie siedem dni Oliwierkowi włączył się,a raczej zaciął tryb marudzenia i piszczenia. Nie wiem czy to nowe zęby czy charakter się wyrabia ;D ale już mi uszy pękają od tych wrzasków. Poza tym pogoda jest wstrętna.... jak wiosny nie było,tak nie ma i nie zapowiada się,żeby szybko była.
Już marzę o wiosennych spacerkach,już zrobiłam duże,wiosenne zakupy ... a póki co mogą spokojnie grzać miejsce w szafie. Oby lato nie zapomniało o swoim istnieniu ....
Tymczasem porcja zdjęć z ostatniego tygodnia
Dokładnie dwa tygodnie temu zaczęłam pracować,co prawda tylko dwa,może trzy dni w tygodniu,więc nie jest źle,jakoś wytrzymuję bez Oliwierka ;)
...ale przez ostatnie siedem dni Oliwierkowi włączył się,a raczej zaciął tryb marudzenia i piszczenia. Nie wiem czy to nowe zęby czy charakter się wyrabia ;D ale już mi uszy pękają od tych wrzasków. Poza tym pogoda jest wstrętna.... jak wiosny nie było,tak nie ma i nie zapowiada się,żeby szybko była.
Już marzę o wiosennych spacerkach,już zrobiłam duże,wiosenne zakupy ... a póki co mogą spokojnie grzać miejsce w szafie. Oby lato nie zapomniało o swoim istnieniu ....
Tymczasem porcja zdjęć z ostatniego tygodnia
czwartek, 4 kwietnia 2013
truskawkowe wariactwa
Od pewnego czasu pozwalam Oliwierkowi na próbowanie różnych owoców i warzyw pojedynczo, w kawałkach. Tak by poznawał jak smakuje truskawka czy pomidor ,by wiedział,że i jedno i drugie czerwone a smaki całkiem inne.Tak by mógł sam wybierać co Mu smakuje bardziej, co mniej. Ku mojemu zdziwieniu Oliwierek najbardziej przypodobał sobie kwaśne smaki,co prawda słodkimi nie pogardzi,ale to żadna nowość wśród dzieciaczków. Zdecydowanie jestem zwolenniczką takiej metody karmienia, niż ładowania jednolitej papki prosto do gardła malucha. Oczywiste jest to,że po ładowaniu papki jest o wiele mniej sprzątania. Tylko czy warto rezygnować z tej całej frajdy smakowania jedzenia, bo nie chce nam się posprzątać? ;)
Ostatnio kupiliśmy organiczne truskawki ,były naprawdę bardzo kwaśne a młody był zachwycony. Po ręcznym zmieleniu wcinał z apetytem.
poniedziałek, 25 marca 2013
garść inspiracji
Udaję że za oknem w ogóle nie ma tej tony śniegu i minus 10 stopni na termometrze i wyobrażam sobie nowe,wiosenne zestawienia dla Oliwierka. Jestem absolutnie zakochana w ciuchach zary,przekonałam się,że są dobrej jakości i mają bardzo fajny design . Wertując setki stron internetowych w poszukiwaniu nowości w garderobie Młodego najczęściej kończy się na kilku sprawdzonych markach. Poza zarą mogę śmiało polecić gap,next,hm,kappahl i reserved.
sobota, 23 marca 2013
chcemy wiosnę !
Z dnia na dzień nie mogę uwierzyć,że wiosna nas nie lubi ;) Chcemy schować ciężkie,zimowe ubrania i włożyć lżejsze wiosenne . Czy to w ogóle nastąpi ? Patrząc na prognozę pogody zapowiada się na bardziej mroźną wielkanoc niż boże narodzenie.
Mimo wszystko tkwię w nadziei i przeglądam oferty sklepów na sezon wiosenny ,oczywiście jestem absolutnie zakochana w zarze. Nowa kolekcja dla bobasów jest wyjątkowo zachwycająca i już czuję jak mój portfel chudnie w oczach ;)))
Obiecuję że kolejny post będzie o naszych must have na wiosnę/lato .
Tymczasem zmykamy na mroźny ,wiosenny spacerek ulepić bałwana. ;)
Mimo wszystko tkwię w nadziei i przeglądam oferty sklepów na sezon wiosenny ,oczywiście jestem absolutnie zakochana w zarze. Nowa kolekcja dla bobasów jest wyjątkowo zachwycająca i już czuję jak mój portfel chudnie w oczach ;)))
Obiecuję że kolejny post będzie o naszych must have na wiosnę/lato .
Tymczasem zmykamy na mroźny ,wiosenny spacerek ulepić bałwana. ;)
czwartek, 21 marca 2013
jest nadzieja !
Ostatnie tygodnie były udręką, oczy podkrążone, humor podeptany, nastawienie do życia jak do wizyty u dentysty. Ząbkowanie sprawia,że życie dziecka i rodzica przeradza się w niemały horror. Kiedy z tygodnia na tydzień jest tylko gorzej traci się nadzieje na lepsze jutro. Jednak z oznakami nadejścia długo wyczekiwanej wiosny nadchodzi nadzieja na nadejścia przespanych nocy, uśmiechniętego małego pyszczka i lepszego humory matki. Wczorajsza noc była niemalże idealna. Młody zasnął nim przygotowałam kolację i calutką przespaliśmy bez ani jednego jęknięcia,nie do wiary ;) Rano wstaliśmy tak naładowani energią,że obyło się bez pierwszej drzemki i porannej kawy, kolejne nie do wiary !
Oliwier dzisiaj wykombinował nową zabawę .Raczkuje do mnie (w zawrotnym tempie) ,włazi mi na głowę(dosłownie!) i drapie po twarzy, klepie,a raczej okłada pięściami,po czym przystawia swoją okrągłą buźkę do mojej twarzy i pierdzi ustami w moją twarz (przy czym ślina leje się aż po podłodze), na koniec wybucha uroczym , donośnym śmiechem. i jak tu Go nie kochać ?
a ponizej Zdjęcia mojego słodkiego lodożercy ;)
Oliwier dzisiaj wykombinował nową zabawę .Raczkuje do mnie (w zawrotnym tempie) ,włazi mi na głowę(dosłownie!) i drapie po twarzy, klepie,a raczej okłada pięściami,po czym przystawia swoją okrągłą buźkę do mojej twarzy i pierdzi ustami w moją twarz (przy czym ślina leje się aż po podłodze), na koniec wybucha uroczym , donośnym śmiechem. i jak tu Go nie kochać ?
a ponizej Zdjęcia mojego słodkiego lodożercy ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)